Żyjemy w wyjątkowych czasach – co do tego nikt nie ma wątpliwości. W obliczu nieustannie nakładanych oraz poluzowywanych ograniczeń wiele osób chcących założyć własny biznes nabiera coraz większych wątpliwości, czy jest to odpowiedni moment. Zwłaszcza że zewsząd dobiegają wieści, że jakaś firma właśnie zakończyła działalność…
Według Centralnej Ewidencji Informacji i Działalności Gospodarczej tylko od początku marca do połowy kwietnia 2020 roku ponad 14 tysięcy firm zostało zamkniętych, a ponad 65 tysięcy przedsiębiorców zawiesiło działalność. W tym niepewnym okresie właściciele powstrzymują się od większych inwestycji, a także coraz częściej – w miarę możliwości – decydują się ograniczyć outsourcing, wprowadzić pracę zdalną czy redukcję etatów w celu minimalizacji strat. Branża utrzymania czystości przekonała się o tym bardzo mocno, zwłaszcza w zakresie sprzątania biur. Ograniczana jest częstotliwość wykonywania usługi, wypowiadane są również umowy na podstawie klauzuli rebus sic stantibus.
Spiętrzenie trudności
Początkujący przedsiębiorca musi wziąć również pod uwagę szereg następstw wynikających z obecnej sytuacji. Jednym z najważniejszych jest zwiększona nieufność finansujących wobec leasingobiorców, czego efektem są wymagane niejednokrotnie nawet dwukrotnie większe wkłady własne niż przed pandemią. Biorąc również pod uwagę problemy z obrotem handlowym i znalezieniem kontrahentów, otrzymanie leasingu może okazać się prawdziwym wyzwaniem.
Potencjalne szanse
Są jednak zwycięzcy obecnego kryzysu. Na pierwszy plan wysuwają się osoby handlujące środkami higienicznymi, maseczkami i płynami do dezynfekcji. Niewątpliwie wiele zyskały również firmy zajmujące się zamgławianiem czy ozonowaniem, co obecnie czyni ten rynek dobrym miejscem do rozpoczęcia biznesu.
Jednakże, patrząc bardziej długofalowo, cała branża utrzymania czystości wydaje się dobrym rynkiem do inwestowania. W związku z kryzysem część firm niestety nie utrzyma swojej pozycji, a niektóre z nich zostaną zamknięte, w wyniku czego nastąpi pewne przerzedzenie na rynku. Dla początkujących przedsiębiorstw jest to szansa, gdyż mogą one stanąć stosunkowo szybko do walki o znacznie większą część kontraktów, które obecnie są rozwiązywane. Ponadto łatwiej jest zakupić tani, używany sprzęt od firm upadających lub pilnie potrzebujących pieniędzy oraz znaleźć doświadczonego pracownika, bo mimo że stopa bezrobocia wzrosła nieznacznie, to liczba osób biernych zawodowo wzrosła skokowo.
Niewątpliwie zakładanie własnego biznesu jest obecnie obarczone większym ryzykiem niepowodzenia niż przed pandemią, jednak przy wykorzystaniu nadarzających się okazji start-up może szybko ugruntować swoją pozycję.
Dobry przykład
Jako przykład udanego startu w branży profesjonalnego utrzymania czystości można wskazać działającą na Mazowszu firmę Polished Cleaning Services. Została ona założona przez trzech studentów, a sam sukces polega na szybkim nawiązaniu współpracy w ramach sprzątania pobudowlanego ze znanymi wykonawcami projektów, jak IDS-BUD, Unibep czy Tétris Poland. W pozytywnym tonie wypowiada się na temat firmy również wielu klientów indywidualnych, którzy korzystali z usług sprzątania w domach.
Biorąc pod uwagę otwierające się nowe możliwości oraz obserwując np. imponujący rozwój Polished Cleaning Services, możemy stwierdzić, iż branża profesjonalnego utrzymania czystości wciąż jest bardzo dobrym miejscem do inwestowania i niewiele wskazuje na zmianę takiego stanu rzeczy.
Patrząc długofalowo, branża utrzymania czystości wydaje się dobrym rynkiem do inwestowania